C 330 z 1970 - prawdziwa historia
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Dobrze, że nie malowałeś korpusów na czarno. W tym jasno-szarym o wiele lepiej będzie się prezentować, no i przyjemniejsze dla oka
Facebook. old URSUS tractor
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
O tak ;D
Gdyby ciągnik miał być typowym wołem roboczym to cały byłby czarny, wtedy łatwo by było zaprawki robić...
Ale przekonaliście mnie do szarego i teraz przy składaniu widzę że było warto. Nowe śruby i szczotkowane aluminium ładnie się z nim komponują.
Planuję dać mu jeszcze niebieskie -jasne blachy, wtedy całość będzie się ładnie komponowała. Jest to już plan na maj, w maju chcę też zrobić ostatecznie instalację elektryczną - najpierw trzeba zasiać.
Sławek zrobił mi niespodziankę i dostałem od Niego odbój pod siedzenie.
Alternator Boscha po niewielkich przeróbkach udało się zamontować, nawet ładowanie jest. olej w skrzyni zalany, Akumulator po ponad półrocznym postoju trzyma prąd jak należy, kręcił tym silnikiem jak chciał.
W końcu nadeszła ta wiekopomna chwila i mogłem się przejechać Pierwsze wrażenia z jazdy oczywiście pozytywne, nie wiedziałem że ten ciągnik może mieć aż tak dobre hamulce. Wystarczy lekko nacisnąć pedał i ciapek staje w miejscu, a jak nie to sunie z zablokowanymi kołami xd
Teraz, po odmalowaniu całości i montażu to jest zupełnie inny ciągnik, tylko dźwięk został ten sam...
Nie jestem zadowolony z felg, na zimę ściągam je znów i maluję od początku, być może w innym kolorze. Opon tylnych przez brak czasu też nie oddałem do naprawy.
No i trochę zdjęć:
Stare żelazo nie klęka na robocie:
To już sprzed garażu:
Mój traktor wie gdzie są motocykle, Wy też o tym pamiętajcie
Nie mogłem się powstrzymać i samym wieczorkiem skoczyłem sobie na pole. Aby paliwa nie przepalać darmo zabrałem przyczepę i sprzątałem placyk za domem.
Ciapuś jutro też trochę popracuje przy korzeniach, szelki będą sobie schły w tym czasie. Jak wyschną to od razu pójdzie z kultywatorem w pole
Gdyby ciągnik miał być typowym wołem roboczym to cały byłby czarny, wtedy łatwo by było zaprawki robić...
Ale przekonaliście mnie do szarego i teraz przy składaniu widzę że było warto. Nowe śruby i szczotkowane aluminium ładnie się z nim komponują.
Planuję dać mu jeszcze niebieskie -jasne blachy, wtedy całość będzie się ładnie komponowała. Jest to już plan na maj, w maju chcę też zrobić ostatecznie instalację elektryczną - najpierw trzeba zasiać.
Sławek zrobił mi niespodziankę i dostałem od Niego odbój pod siedzenie.
Alternator Boscha po niewielkich przeróbkach udało się zamontować, nawet ładowanie jest. olej w skrzyni zalany, Akumulator po ponad półrocznym postoju trzyma prąd jak należy, kręcił tym silnikiem jak chciał.
W końcu nadeszła ta wiekopomna chwila i mogłem się przejechać Pierwsze wrażenia z jazdy oczywiście pozytywne, nie wiedziałem że ten ciągnik może mieć aż tak dobre hamulce. Wystarczy lekko nacisnąć pedał i ciapek staje w miejscu, a jak nie to sunie z zablokowanymi kołami xd
Teraz, po odmalowaniu całości i montażu to jest zupełnie inny ciągnik, tylko dźwięk został ten sam...
Nie jestem zadowolony z felg, na zimę ściągam je znów i maluję od początku, być może w innym kolorze. Opon tylnych przez brak czasu też nie oddałem do naprawy.
No i trochę zdjęć:
Stare żelazo nie klęka na robocie:
To już sprzed garażu:
Mój traktor wie gdzie są motocykle, Wy też o tym pamiętajcie
Nie mogłem się powstrzymać i samym wieczorkiem skoczyłem sobie na pole. Aby paliwa nie przepalać darmo zabrałem przyczepę i sprzątałem placyk za domem.
Ciapuś jutro też trochę popracuje przy korzeniach, szelki będą sobie schły w tym czasie. Jak wyschną to od razu pójdzie z kultywatorem w pole
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Styl malowania "na Bociana" żółte felgi i myśl o niebieskich blachach
No i w końcu złożyłeś i co ważne odpaliłeś, gratulacje!
No i w końcu złożyłeś i co ważne odpaliłeś, gratulacje!
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Ale ladnie wyglada, jak on takie karpy ciagnie to widac ze zdrowaszczy...*yes*
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Jutro jadę do wsi straszyć dzieci. Moja trzydziestka straszy też "wędkarzy" którzy łowwą rybki za miedzą przy pomocy wędziska z akumulatorów i żyłki z kabli rozruchowych. Bo rybak ma taką samą xd
Myślałem jeszcze o groszkowym ale to się jeszcze okaże.
Ten traktor nawet Jelcze z przyczepami pełnymi buraków z błotnistego pola wyciągał, więc co to dla niego taki pniaczek... xd
Myślałem jeszcze o groszkowym ale to się jeszcze okaże.
Ten traktor nawet Jelcze z przyczepami pełnymi buraków z błotnistego pola wyciągał, więc co to dla niego taki pniaczek... xd
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Co Ci rybacy wuprawiaja. niech czekają do maja i szczupak bedzie bez zakazu. Strasz ich tam , w szkode idą.
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Prywatny staw to kradną. Jak był państwowy to brali jak swoje xd
Zawsze jak jadę po polu swoim traktorem to jakieś łebki z krzaków obserwują.
Co zrobić, w moich stronach c 328/330 najczęściej spotykany sprzęt, w zasięgu wzroku miałem 3 na raz. Wszystko robią.
Zawsze jak jadę po polu swoim traktorem to jakieś łebki z krzaków obserwują.
Co zrobić, w moich stronach c 328/330 najczęściej spotykany sprzęt, w zasięgu wzroku miałem 3 na raz. Wszystko robią.
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Ja sie nastawiam na wykopanie stawu , ale i na to ze bedaą łazić z prądem.
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Kop, jak będzie ogrodzony to nic nie będzie się tam działo. Bo to bardziej dla sportu, a nie z rzeczywistej potrzeby...
Dziś w planie malowanie blach, łańcuchów i szelek tak aby traktor mógł z kopyta ruszyć w pole jeszcze dzisiaj.
Dziś w planie malowanie blach, łańcuchów i szelek tak aby traktor mógł z kopyta ruszyć w pole jeszcze dzisiaj.
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
O widzę, że już 30-chą śmigasz
Masz już zasiane?
Masz już zasiane?
Facebook. old URSUS tractor
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Na razie nie zasiane - nie mam materiału na siew.
Traktor pracuje intensywnie, już nawet na usługach robił xd Na razie zrobiłem mu najprostszą instalację elektryczną czyli rozruch + ładowanie.
Niestety od razu widać efekty użytkowania traktoru do pracy bo miejscami się wytarł i obił. Domaluje się pędzlem.
Na świeżym lakierze wyszly też wycieki o których nie wiedziałem wcześniej xd
Traktor pracuje intensywnie, już nawet na usługach robił xd Na razie zrobiłem mu najprostszą instalację elektryczną czyli rozruch + ładowanie.
Niestety od razu widać efekty użytkowania traktoru do pracy bo miejscami się wytarł i obił. Domaluje się pędzlem.
Na świeżym lakierze wyszly też wycieki o których nie wiedziałem wcześniej xd
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
No traktor zaczyna wyglądać jak traktor, jeszcze jak blachy założysz to już będzie pięknie:)
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Na blachy trochę trzeba będzie poczekać, bo będę je robić jakoś w czerwcu. Ale to dobrze, pierwsza fala oprysków i sztucznych nawozów je ominie xd
Bardzo, bardzo dawno nie działo się nic w temacie, bo a to czasu nie ma, a to kasy, a to traktor w robocie...
Trzydziestka bez najmniejszego problemu zasiała mieszankę i zwiozła plon do stodoły, zasadziła, opryskała i obredliła kartofelki.
Z ciekawszych akcji-walczyła nawet z podtopieniem mojego domu w czasie fali wielkich wiosennych burz (w parze z konnym obsypnikiem)
Cały czas bezawaryjnie (tylko wentyl z przodu puścił), między wymianami nie bierze grama oleju, a ciśnienie trzyma.
Wziąłem się teraz w końcu za blacharkę (urlop), błotniki tylne gotowe do malowania wiszą na sznurach w warsztacie, nawet zacząłem je malować, ale silnik w sprężarce mi poszedł...
Jutro załatwiam drugi kompresor i malujemy dalej.
Blacharka będzie w odcieniu 6036, jakoś mi się tak spodobał na wzorniku
Nie wiem czy mi kolorek tak ładnie "wejdzie" ale myślę że w czwartek rano będzie widać na czym stoimy.
Zła informacja dla mnie to taka, że nie dam rady odzyskać dokumentacji do ciągnika (koszta przerosną wartość maszyny-już się dowiadywałem) , co w moim gospodarstwie degraduje go do robi typowego tyraka.
Potrenuję na nim technologię i może coś ciekawszego się trafi
Bardzo, bardzo dawno nie działo się nic w temacie, bo a to czasu nie ma, a to kasy, a to traktor w robocie...
Trzydziestka bez najmniejszego problemu zasiała mieszankę i zwiozła plon do stodoły, zasadziła, opryskała i obredliła kartofelki.
Z ciekawszych akcji-walczyła nawet z podtopieniem mojego domu w czasie fali wielkich wiosennych burz (w parze z konnym obsypnikiem)
Cały czas bezawaryjnie (tylko wentyl z przodu puścił), między wymianami nie bierze grama oleju, a ciśnienie trzyma.
Wziąłem się teraz w końcu za blacharkę (urlop), błotniki tylne gotowe do malowania wiszą na sznurach w warsztacie, nawet zacząłem je malować, ale silnik w sprężarce mi poszedł...
Jutro załatwiam drugi kompresor i malujemy dalej.
Blacharka będzie w odcieniu 6036, jakoś mi się tak spodobał na wzorniku
Nie wiem czy mi kolorek tak ładnie "wejdzie" ale myślę że w czwartek rano będzie widać na czym stoimy.
Zła informacja dla mnie to taka, że nie dam rady odzyskać dokumentacji do ciągnika (koszta przerosną wartość maszyny-już się dowiadywałem) , co w moim gospodarstwie degraduje go do robi typowego tyraka.
Potrenuję na nim technologię i może coś ciekawszego się trafi
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Hmm, a na zabytek nie da rady zarejestrować?
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Na zabytek nie chcę go rejestrować - to jedyny ciągnik w gospodarstwie a za pieniądze które wydałbym na rejestrację wolę mu np. kabinę założyć.
Pole mam tuz za stodołą, mieszkam na uboczu-przeżyje się i bez papierów.
Takie tam z robót przy siewie:
I Bociuś, Sławek złapał na robocie, to ja się swoim pochwalę
Wziąłem się za robotę, i oto efekt po 1 warstwie farby:
Kolorek nie podobał mi się tak nawet na wzorniku zobaczymy co przy dalszym malowaniu wyjdzie. Aparat niestety nie oddaje dokładnego odcienia, a jest on nieco ciemniejszy.
Na pewno już wychodzą wady ten taniej blacharki-ale w wole roboczym to bez większego znaczenia.
Doświadczenia z malowania na pewno mi się przydadzą-mam nadzieję że nie skończę malowania tylko na tym ciągniku
Pole mam tuz za stodołą, mieszkam na uboczu-przeżyje się i bez papierów.
Takie tam z robót przy siewie:
I Bociuś, Sławek złapał na robocie, to ja się swoim pochwalę
Wziąłem się za robotę, i oto efekt po 1 warstwie farby:
Kolorek nie podobał mi się tak nawet na wzorniku zobaczymy co przy dalszym malowaniu wyjdzie. Aparat niestety nie oddaje dokładnego odcienia, a jest on nieco ciemniejszy.
Na pewno już wychodzą wady ten taniej blacharki-ale w wole roboczym to bez większego znaczenia.
Doświadczenia z malowania na pewno mi się przydadzą-mam nadzieję że nie skończę malowania tylko na tym ciągniku
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
O widzę, że u kolegi też malowanko
Ja mam to samo z tym odcieniem na fotkach, że zawsze wychodzi na zdjęciu jaśniej niż w realu, ale jak piszesz, że zieleń jest ciemniejsza, to pewnie fajnie wygląda.
Jeśli mogę coś zasugerować, to czy farba czasem nie jest za gęsta? Ja zawsze dodaję więcej rozcieńczalnika niż podaje producent wtedy lepiej się rozlewa, tylko trzeba bardzo uważać, bo łatwo zacieki porobić.
PS. Podziwiam za odwagę, wieszając błotniki na sznurku. Przecież one nie są takie lekkie. Nie boisz się, że sznurek się zerwie i cała robota pójdzie na marne...
Ja mam to samo z tym odcieniem na fotkach, że zawsze wychodzi na zdjęciu jaśniej niż w realu, ale jak piszesz, że zieleń jest ciemniejsza, to pewnie fajnie wygląda.
Jeśli mogę coś zasugerować, to czy farba czasem nie jest za gęsta? Ja zawsze dodaję więcej rozcieńczalnika niż podaje producent wtedy lepiej się rozlewa, tylko trzeba bardzo uważać, bo łatwo zacieki porobić.
PS. Podziwiam za odwagę, wieszając błotniki na sznurku. Przecież one nie są takie lekkie. Nie boisz się, że sznurek się zerwie i cała robota pójdzie na marne...
Facebook. old URSUS tractor
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Malowanie musi być! Wczoraj mi kompresor spłonął ale się nie poddaję, to już za długo się ciągnie.
Sznurek ma 70 kilo wytrzymałości, jeden błotnik waży dokładnie 30 kilo błotniki wiszą od poniedziałkowego południa bez problemów, jutro podwiąże je tylko sztywnym drutem za środkowe otwory-ciśnienie pistoletu je aż odrzuca.
Kolor może wydawać się jasny, to dopiero pierwsza warstwa ale na białym podkładzie. mam nadzieję że w piątek będzie można zobaczyć błotniki na ciągniku, wtedy całe piękno tego koloru się ukaże.
Co do gęstości farby to faktycznie maluję słabo rozcieńczoną, ale dobrym pistoletem na wysokim ciśnieniu, gęsta farba rozbita na małe kropelki ładnie kryje. Na niższych ciśnieniach to leci jak baranek.
Ostatnią warstwę przywalę bardzo rozcieńczoną farbą, ona wtedy we wszystkie zakamarki wniknie.
Kombinacja jest taka żeby jutro rano zrobić drugą warstwę, po południu lub wieczorem trzecia/poprawki (zależy jak wyjdzie) i w czwartek-piątek montaż na ciągnik (ciapek na wygnaniu w stodole i się śpieszę żeby mi go żule nie ponieśli)
Sznurek ma 70 kilo wytrzymałości, jeden błotnik waży dokładnie 30 kilo błotniki wiszą od poniedziałkowego południa bez problemów, jutro podwiąże je tylko sztywnym drutem za środkowe otwory-ciśnienie pistoletu je aż odrzuca.
Kolor może wydawać się jasny, to dopiero pierwsza warstwa ale na białym podkładzie. mam nadzieję że w piątek będzie można zobaczyć błotniki na ciągniku, wtedy całe piękno tego koloru się ukaże.
Co do gęstości farby to faktycznie maluję słabo rozcieńczoną, ale dobrym pistoletem na wysokim ciśnieniu, gęsta farba rozbita na małe kropelki ładnie kryje. Na niższych ciśnieniach to leci jak baranek.
Ostatnią warstwę przywalę bardzo rozcieńczoną farbą, ona wtedy we wszystkie zakamarki wniknie.
Kombinacja jest taka żeby jutro rano zrobić drugą warstwę, po południu lub wieczorem trzecia/poprawki (zależy jak wyjdzie) i w czwartek-piątek montaż na ciągnik (ciapek na wygnaniu w stodole i się śpieszę żeby mi go żule nie ponieśli)
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
W świetle dziennym będzie lepiej widać odcień zieleni.
Ja zazwyczaj przy malowaniu nie przekraczam 2,5 bar'a, bo tak najczęściej ustawiam reduktor. Resztę ciśnienia reguluję już na samym pistolecie. Bywa i tak, że na 1 bar ustawiam ciśnienie - w zależności jaką farbą maluję i jakiej wielkości element jest do malowania.
Ja zazwyczaj przy malowaniu nie przekraczam 2,5 bar'a, bo tak najczęściej ustawiam reduktor. Resztę ciśnienia reguluję już na samym pistolecie. Bywa i tak, że na 1 bar ustawiam ciśnienie - w zależności jaką farbą maluję i jakiej wielkości element jest do malowania.
Facebook. old URSUS tractor
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Ja mam w kompresorze zegar zamazany i nie wiem jakie tam ciśnienie było
Ładnie szło, bez zacieków to co się będę szczypał. Potrenuję przed opryskiwaczem na ciągniku
Ładnie szło, bez zacieków to co się będę szczypał. Potrenuję przed opryskiwaczem na ciągniku
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
RE: C 330 z 1970 - prawdziwa historia
Ważne, aby robota dobrze szła
To jak już będą blachy pozakładane, to zostaną jeszcze lampy do załorzenia i ciągnik będzie gotowy, czy jeszcze zostało coś do zrobienia?
To jak już będą blachy pozakładane, to zostaną jeszcze lampy do załorzenia i ciągnik będzie gotowy, czy jeszcze zostało coś do zrobienia?
Facebook. old URSUS tractor