Dzięki za radę

Pompę i tak składał pan Franciszek.
W piątek wieczorem wraz z tatą zamontowaliśmy ją.
W sobotę nalaliśmy wody i octu. Włożyliśmy pożyczony akumulator le okazał się za słaby na odpalenie zimnego silnika. Pomógł Ursus C-360. Chwila oczekiwania i ... jest dobrze, ciekło w jednym miejscu ale to przez za słabe zaciśnięcie opaski. Wszystko gra i działa. Bocian pojechał na pierwszą misję, zapięty w 1,5 wozu (jeden normalny dwuosiowy, a drugi jednoosiowy powstał ze starego, połamanego wozu) do lasu po drzewo. Jazda na pusto to czysta przyjemność, z załadowanymi wozami też sobie bardzo dobrze radził. Podczas pierwszego powrotu zabrakło paliwa. Pierwsze 5 litrów u mnie Bocian ma za sobą

Gdy wracaliśmy po raz drugi Bocian miał mieć zapięte widły na TUZ-a i na nich wieść odziomka, a 60-tak z przyczepą Autosan d-50 z drzewem. Jednak bolec jaki wziąłem nie wytrzymał ciężaru odziomka i po chwili się zgiął. Robiło się ciemno więc trzeba było szybko działać. Szybka decyzja, Bocian będzie ciągnął przyczepę. Tutaj przy ruszaniu był już mały problem bo sama przyczepa waży tyle co Bociek, jednak dobrze sobie radził, nie myślałem że pójdzie tak gładko. *sarcasm*
Jestem zadowolony po raz kolejny z ciągnika, niby zabytek ale sobie poradził
