Najważniejsze że udało ci się to samemu zrobić!
Jeśli chciałbyś poprawić precyzję to trzeba byłoby mieć koronkę mniejszą 1-2 mm od planowanego otworu a resztę poprawić nastawnym rozwiertakiem
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
C330 '70, Claas Columbus '69, S320 i masa drobnicy ;)
Dekle z ośką już wstawiłem do rury, spawania było od ch...olery, no, ale wygląda na to, że jest ok. Rama z dyszlem pospawana, łożyska założone, wszystko do siebie pasuje i tylko jeden jest w tym wszystkim zgrzyt... Otóż rura była izolowana czymś w rodzaju papy na smole i mnóstwo tego jest na jej powierzchni. Jak to usunąć ? Myślałem oczywiście o jakiejś szczotce-druciance na wiertarce, o pożyczeniu opalarki i skrobaniu itp. Próbowałem ręcznie, ale to daremna robota, ta smoła miejscami jest jak kamień. Więc umyśliłem sobie, że może dałoby się ją wypalić, tj. unieść wał i ustawić na kozłach, a pod spodem rozpalić ogień i ewentualnie obracać po trochu co jakiś czas ? Co o tym myślicie ?
A druga rzecz to: zastanawiam się, czy ta robota w ogóle ma sens ? Pierwotnie chciałem dokładnie rurę oczyścić i pomalować, by zabezpieczyć ją przed rdzą; ale teraz tak myślę, czy nie więcej sensu miałoby zedrzeć z grubsza tą smołowaną papę i rurę zasmołować na nowo ? Pomijając mało subtelne nutki zapachowe, jakich dzięki temu będzie sporo w okolicy w upalny dzień, to będzie to przecież jakież zabezpieczenie, prawda ?
Ja bym radził nie smołować tej rury. Przecież jak będzie ciepło, to wszystko będzie się kleić do smoły. Ja usuwałem smołę w mroźny dzień młotkiem - odpadała od blachy, że aż miło, bo była zmarznięta. Za chwilę będzie zima, to możesz spróbować.
Na firmie chłopaki palili gazami blachy zabezpieczane czymś podobnym. Koszmar smród niesamowity palnik zasyfiony co chwila, a to świństwo ledwie 2-3 centymetry od płomienia się spaliło ....
Smołować nie zamierzałem, ale nie sądzę, bym był jakkolwiek w stanie usunąć resztki izolacji tak dokładnie, by rura nadawała się do malowania bez ryzyka odłażenia farby. Dlatego właśnie myślałem o zastąpieniu farby nową warstwoą smoły - bo jakiś muszę ją przecież zabezpieczyć przed korozją.
P.S. Młotek raczej nie zda egzaminu nie tylko ze względu na potrzeb e bardzo dokładnego usunięcia resztek smoły, ale przede wszystkim dlatego, że na smole są resztki papy...Koniec wieńczy dzieło :