Jakby koła były 20 od D47, to balonówki bez problemu (ale fabrycznie takie coś chyba nie istniało). Za te stare 20 nic fabrycznego nie pasuje, bo chyba inny rozstaw. Widziałem na fb, że ludzie przerabiają ciężarowe pod to. Pytanie tylko do kogoś obeznanego, jak zmiana ET wpłynie na łożyska? Właśnie największą wadą tych kół jest to, że boki walą po szpilkach, jak nie dospawasz pierścieni do felg. Jeśli nie są popękane mocno, albo nie planujesz dalekich tras to ja bym ich nie zmieniał, jedynie jakiś zapas kupił.
Damian88 pisze: ↑22 gru 2025, 10:12
Wymiana kół na dużo niższe też wiele nie zmieni w przyczepie która ma wysoką ramę, temat przerabiany kiedyś w d47 i było to dość pokraczne zjawisko
A ile jest pokrak D47 na oponach 10.5-15.3... Ja nawet w D35 mam 11.5-15.3, bo to były takie czasy, że jak dziadek ją z fabryki kupował to była bez kół

i takie dostał. Sprawuje się to fajnie, mimo że z 5t przód przy skręcie potrafi obcierać o ramę i sworznie. Jednak opony współczesnej produkcji są mniejsze i powinny pasować idealnie.
bergman31 pisze: ↑21 gru 2025, 11:14
qkohe155 te drewniane burty i podłogi nie są takie złe. Wszystko zależy od gatunku i jakości użytego drewna.
Co do szczelności tych drewnianych przyczep, to są one równie szczelne jak te metalowe. Ciągle się widuje przyczepy metalowe uszczelniane pianką montażową. Nawet fabrycznie nowe przyczepy niektórych producentów mają montowane uszczelki, bo bez nich rzepak sypałby się po drodze.
Drewniane D44 mają po tylu latach szczelność tragiczną, chyba za bardzo wyschło drewno. Między deskami szpary, a na łączeniu boków ze sobą, bądź podłogą(w oryginale też drewnianą) to już dopiero. Nawet do jęczmienia z ościami musi być uszczelnione pianką lub szmatami. A dobrze zrobiona metalowa z rzepaku sobie nic nie robi. Nowe przyczepy z uszczelkami to po prostu modele o gorszym spasowaniu. A pianka to najgorsze co może być, bo trzyma wilgoć.